Tworząc dojrzałą, ustabilizowaną osobowość, bohaterka tomu Dikty, zgodnie z teoriami genderowymi, wykształca w sobie zarówno cechy kobiece, jak i męskie. Mimo że „maluje rzęsy” („Mężczyzna z lustra”), ma też w sobie siłę i stanowczość „twardego faceta” („Mężczyzna z lustra”).
Bardzo interesujące okazują się nawiązania poetki do książek, filmów, obrazów. Aluzje do dewizy Scarlett O’Hary: „Pomyślę o tym jutro” („Lunaparki”) czy do ubezwłasnowolnienia pacjentów szpitala psychiatrycznego z „Lotu nad kukułczym gniazdem” („W kolejce po lobotomię”) nadają wierszom autorki „Stop-klatki” dodatkowego smaczku, pozwalają na wielopoziomową interpretację.
„Stop-klatka” to bardzo dojrzały, przemyślany debiut, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Zapis oswajania traumy śmierci, dorastania, poczucia wyobcowania i nieudanych związków w wydaniu Hanny Dikty okazuje się nasycony silnymi emocjami, a zarazem doskonały artystycznie.
Cała recenzja dostępna na stronie „artPapieru”: